Już od narodzin jesteśmy wychowywani, kierunkowani i naprowadzani na określone ścieżki, tak aby móc funkcjonować wśród ludzi – wierzyć w to co oni, myśleć jak oni, walczyć, rządzić, kupować… Jesteśmy uzależnieni od nich i ich wynalazków. Często nie potrafimy funkcjonować bez telefonu, komputera czy pieniądza. Zapominamy o naszej przeszłości, w której człowiek nie potrzebował niczego. Żył w zgodzie z naturą, ze zwierzętami, roślinami i drugim człowiekiem, miał więcej czasu, mniej stresu i był prawdziwie wolny. A jak by tak powrócić do tego wszystkiego, zapominając o całym, sztucznym świecie, zatracając się “W dzikiej głuszy“.
Alex Superwłóczęga
A właściwie Christopher McCandless, pochodzący z “dobrego” domu, postanawia spełnić swoje pragnienia o powrocie na łono natury. Kończąc studia, przekazuje wszystkie swoje oszczędności na organizację charytatywną, a sam rusza w podróż po Stanach Zjednoczonych. Zaznaje wolności, swobody i szczęścia. W jego sercu rodzi się marzenie o “Wielkiej Alaskańskiej odysei”. Od tego momentu rusza na północ, w kierunku upragnionego celu. Podczas swojej podróży poznaje wielu ludzi, ofiarujących mu pomoc. Są dla niego jak rodzina, od której tak ucieka. Poznaje też Tracy. Zaczyna żywić do niej pewne uczucie, jednak nie jest ono aż tak silne jak marzenie o Alasce.
Z każdym, kolejnym dniem Chris przybliża się do swojego celu, przeżywając nowe przygody, nabierając doświadczenia oraz nowych umiejętności. Kiedy czuje się gotowy, rusza w nieznane, mając przy sobie jedynie podstawowy ekwipunek. Marzenie zaczyna się spełniać, gdy chłopak znajduje opuszczony autobus, który staje się jego nowym domem. Od tej chwili zaczyna żyć w harmonii z naturą. Niedoświadczony Alex Superwłóczęga gubi się w tym nowo poznanym świecie. Tracąc na wadze, zyskuje na duchu, odkrywając przy tym prawdziwe szczęście.
Powrót do natury
Współczesny świat uczy nas, że szczęście znajdziemy w konsumpcji, w posiadaniu drogiego samochodu, który musi być koniecznie lepszy i szybszy od auta naszego sąsiada. Więc pracujemy więcej, ciężej, dłużej, zatracając się w tym błędnym kole pełnym zazdrości, pragnienia i hipokryzji.
Christopher widząc to wszystko, widząc zło i kłótnie rodziców, postanowił stworzyć własną definicję szczęścia. Odrzuca wszystko co materialne, a całą radość życia dostrzega w naturze, w każdej, najmniejszej rzeczy. Czerpie ją również z doświadczeń, emocji, odkrywając przy tym pewną, nieograniczoną siłę, tkwiącą w człowieku.
Od Teksasu po Alaskę
“Wszystko za życie” to prawdziwkowy maraton niesamowitych widoków Ameryki Północnej uwiecznionych w pięknych ujęciach Érica Gautiera. Ale czym były by same zdjęcia, bez ścieżki dźwiękowej, za którą odpowiedzialny jest Eddie Vedder. To właśnie ona nadaje dzikości i świetnie odzwierciedla uczucia Chrisa.
Scenariusz napisany na podstawie książki “Into the wild” oraz reżyseria jest dziełem świetnego aktora Seana Penna znanego między innymi z “Gry” Davida Finchera czy “Obywatela Milka“, lecz pierwszy raz widzę go w roli reżysera, z którą poradził sobie naprawdę dobrze.
Wpisz swoje imię……………… – SuperWłóczęga!
Po obejrzeniu tego filmu mam ochotę odpocząć trochę poza miastem. Wakacje w pełni, więc może warto wypożyczyć namiot i na kilka dni rozbić obóz w jakimś spokojnym i cichym miejscu, pośród drzew i ptaków. To idealny sposób na odnowienie relacji z naturą, o której tak często zapominamy. 🙂
Dla kogo film?
Film bardzo fajnie ogląda się samemu lub ze znajomymi. To lekka propozycja, pełna wspaniałych widoków i natury. Jako przystawkę proponuję po prostu orzeźwiającą szklankę wody z lodem, cytryną i miętą. Tak bardzo naturalnie i zdrowo!
Cytat
“Rather than love, than money, than fame, give me truth.”
~Henry David Thoreau