Czasami po prostu nie da się inaczej. Kiedy jesteśmy oddaleni od naszej drugiej połówki o setki lub nawet tysiące kilometrów, rozmowy telefoniczne pozostają naszym jedynym wyjściem. Są i osoby, które poznają się i zakochują ze słuchawką przy uchu. Wkrótce następuje moment w którym się spotykają, wymieniają spojrzeniami, później buziakami. Czy jest jednak możliwe pokochać kogoś, kogo nigdy się nie spotka, nie dotknie, nie przytuli? Jak już napisałem “Czasami po prostu nie da się inaczej”, szczególnie jeśli ten “ktoś” nie jest człowiekiem, a mimo to potrafi kochać.
Jeszcze zanim zaczniemy, pisałem słuchając “The Moon Song“. Jest idealnym i naprawdę ładnym odzwierciedleniem filmu. Zachęcam do czytania ze słuchawkami na uszach. Może uda nam się złapać na tych samych falach 🙂
A zaczęło się od…
Kilka dni temu obejrzałem bardzo przyjemny serial “Humans” lecz nie, nie jest on jak by się mogło wydawać o ludziach. Rolę główna grają tutaj sztuczna inteligencja – roboty, będącymi naszymi idealnymi kopiami, które czują, boją się i kochają tak jak my. Wkręciłem się w temat i przypomniałem sobie o “Her” – najpiękniejszym filmem o miłości człowieka z systemem operacyjnym.
Miłość z zamkniętymi oczami
Na pewno każdy z nas kojarzy Siri – asystentkę głosową systemu iOS , która jest w stanie sprawdzić pogodę, odpisać wiadomość czy nawiązać połączenie, oczywiście jeśli tylko poprosimy. Spike Jonze – scenarzysta i reżyser postanawia obdarzyć ją uczuciami, tworząc rzeczywistość, w której najlepszy przyjaciel mieści się w kieszeni szortów.
Główną role gra tutaj jednak Theodore. Jest bardzo czułym, lekko sztywnym, zawsze spokojnym i opanowanym facetem. Każdego dnia odpisuje na cudze listy. Jest w tym świetny! Jednak jego życie zaczyna się kruszyć. Żona, którą tak bardzo kocha wnosi o rozwód, a w jego sercu powstaje rana. Próbując uzupełnić pustkę umawia się na randki, jednak to nie jest to czego oczekuje! Pewnego dnia kupuje aktualizację swojego asystenta głosowego, który zyskał świadomość i uczucia, stając się prawdziwą sztuczną inteligencją. I tak właśnie poznaje Samanthe. Od tej chwili spędzają każdą wolną chwilę, odkrywając się wzajemnie. Rodzi się między nimi pewne uczucie. Ta miłość jest jednak prawdziwie ślepa…
Od technicznej strony
Bardzo spodobała mi się mozaikowa scenografia, pełna krat i kolorów, kontrastująca z momentami sztywnym uosobieniem Theodorea. W zdecydowanej większości filmu dominują długie zbliżenia i półzbliżenia, przekazujące całą gamę uczuć naszego głównego bohatera, granego przez Joaquina Phoenixa. Na uwagę zasługuje również bardzo lekki i przyjemny soundtrack, który nadaje wdzięku i charakteru, a także podsyca romantyczne sceny filmu.
Delikatny jak francuski piesek
Taki jest właśnie ten film. Prawie w całości skupia się na uczuciach, doświadczeniach i problemach. Jednak wszyscy zarazem są w nim bardzo szczerzy wobec siebie: zawsze mówią to co czują, co myślą, czego chcą. To bardzo dojrzały film! Jeśli miałby przekazywać jakąś jedną, złotą myśl, brzmiała by ona “Nie bój się rozmawiać o tym, co czujesz“. Nowo namalowany obraz sprawił Ci radość? Podziel się tym ze swoim rozmówcą. Nie spodobało Ci się kogoś zachowanie? Po prostu powiedz mu to. Nie oczekuj, że sam się domyśli!
Samemu lub we dwoje
“Her” to bardzo lekki i przyjemny film, z tego powodu idealny do obejrzenia samemu na zakończenie ciężkiego dnia. Z drugiej strony mocno romantyczny. Kilka świeczek, butelka czerwonego wina i ciepłe ramie ukochanego – coś czego nie zaoferuje żaden asystent głosowy!
Cytat
“I’ve never loved anyone the way I love you”
Miłego oglądania!
Uwielbiasz filmy i kino?
A może szukasz pomysłu na wieczorny tytuł?
Dołącz do Filmowej Kawiarenki >>