W kinie nie bywam aż tak często jak mogło by to się wydawać. Zaglądam tam zazwyczaj przy okazji jakiejś głośniejszej premiery, gdy dany tytuł wyjątkowo mnie zainteresuje lub całkowicie spontanicznie z paczką znajomych.
Za to bardzo dużo czasu spędzam przed nieco mniejszym ekranem 17 – calowego notebooka. To właśnie na nim oglądam najwięcej filmów, a większość z nich pochodzi z czasów, gdy filmy nagrywane były analogowo na 35mm taśmie, dźwięk trzeszczał i szumiał, efekty specjale dopiero się rodziły i nikt nawet nie marzył o super jakości 4k.
Dlaczego jednak wybieram filmy z poprzedniej epoki predigitalizmu, zamiast zanurzyć się w nowych Netflix’owskich produkcjach? Po co sięgać w przeszłość, zamiast skupić się na tym co jest teraz?
Dlaczego oglądam stare filmy?
Ewolucja filmu
Przechodząc przez całą historię kinematografii, począwszy od jej pra-pra-dziadków braci Lumière, Georgesa Mélièsa, Charlesa Chaplina, Ingmara Bergmana, Alfreda Hitchcocka, Stanleya Kubricka czy Quentina Tarantino, zauważam jak na przestrzeni ostatnich 100 lat, w zależności od czasów i miejsca film ewoluował, stawał się lepszy i lepszy, dążąc do doskonałości. To co widzimy aktualnie na kinowych ekranach jest jedynie udoskonalona wersją dawnych filmów. Aby to zauważyć, trzeba je poznać 🙂

Motywy
Wiele dzieł literackich i filmowych nawiązuje do filmowych “klasyków”. Warto je znać i wiedzieć o czym mówią, jaki problem poruszają. Często nowe produkcje korzystają z już sprawdzonych motywów, dlatego oglądając film możemy mieć niejednokrotnie wrażenie, że “Gdzieś już to widziałem”. Producenci z chęcią po nie sięgają, w gruncie rzeczy wciąż sprzedają się bardzo dobrze. Stąd w ostatnich latach powstaje tak wiele remake’ów i kontynuacji filmowych klasyków. Warto być jednak świadomych tych motywów, aby umieć dostrzec nowe i oryginalne pomysły.
Uwielbiasz filmy i kino?
A może szukasz pomysłu na wieczorny tytuł?
Dołącz do Filmowej Kawiarenki >>
Sprawdzone klasyki
W ostatnich latach znacząco wzrosła liczba sprzedawanych czarnych , winylowych krążków. Nie jest to spowodowane tylko hipsterska modą, lecz czymś więcej. Ludzie z chęcią wracają do dobrej, sprawdzonej muzyki z poprzednich lat.
Podobnie jest z filmem. W dzisiejszych czasach rocznie na całym świecie powstaje kilka tysięcy filmów. Bardzo trudno pośród tylu tytułów dostrzec te najbardziej godne uwagi. Większość z nich to średniej, lub słabej jakości kino. I to nie jest też tak, że kiedyś nie było słabych filmów. Były, jednak słuch dawno po nich zaginą, a w pamięci ludzi zachowały się jedynie najlepsze tytuły. Z tego względu sięgając po coś z kategorii “klasyka filmu” możemy być niemal pewni, że obejrzymy ciekawy oraz wyjątkowy film.
Dobrej jakości kino
Filmy uznane za najlepsze w historii całej kinematografii pochodzą jeszcze z poprzedniego wieku. Mam tu na myśli takie tytuły jak “Obywatel Kane” Citizena Kanea czy “Ojciec chrzestny” Francisa Forda Coppoli. Pomimo upływu lat filmy nadal fascynują. Ich przesłanie nie zmienia się, czasami dostosowując się jedynie do nowych czasów. Nikomu nie przeszkadza czarno-biały obraz czy słabej jakości dźwięk. W gruncie rzeczy to tylko forma, którą co prawda kochamy, jednak w tym przypadku jesteśmy w stanie przymrużyć oko na niedoskonałości, gdy treść i zamysł jest niemalże doskonała.
Kilka klasyków na wieczór:
-
“Obywatel Kane” -
“Ojciec chrzestny”
-
“Wściekły byk”
-
“12 gniewnych ludzi”
-
“Psychoza”
-
“Doktor Strangelove, lub jak przestałem się martwić i pokochałem bombę”
-
“Metropolis”
-
“Dziecko Rosemary”
-
“Siódma pieczęć”
-
“Krótki film o zabijaniu”
To takie pewniaki, które powinien zobaczyć każdy. Większość z nich zapisała się w historii kina WIELKIMI LITERAMI. Wszystkie są naprawdę ciekawe, pomimo wielu wad technicznych i niedoskonałości. Przymrużmy na to oko i dajmy się ponieść klasykom kina!
Jakie są Wasze ulubione filmowe klasyki?
Piszcie co Wy sądzicie o filmowym vintage 😀